TWÓRCZOŚĆ
Głęboki sen
W twych ramionach Morfeuszu
Zwiedziona do krainy
Gdzie nie było początku
I nie ma końca
Odnajduję tych których
Kres rozwijał prochy-
Po kątach Wszechświata
Spaceruję po Drodze Mlecznej
Płosząc gwizdy
Jeśli spojrzysz w mym kierunku
Ku górze
Ujrzysz spadającą wróżkę
Zesłaną ode mnie
Dla Ciebie…
Będę Twą Beatrycze-
Miłością utraconą
Widzianą-
Lecz nieuchwytną
Księżycowej nocy zwierciadło
Powalone na kolana- upadło
Rozsypane na… perły
Uzbieram z nich sznur
Ja- Pani przyodziana
W ten
Nocy dar
Przyzywam na życzenie
Twych dłoni ciepło
Przyzywam na życzenie
Twój pieszczący szept
Przyzywam na życzenie
Twój skradziony
Na zawsze pocałunek
A ja?
Nigdy nie odejdę-
Gdyż nigdy mnie nie było
Anna Witalec
16 września 2020, Rzeszów
Na…
Księżycowa karuzela…
Wirują wokół niej gwizdy szepczące-
Błyskotki przemijania dosiadamy
Wokół własnej osi
Zataczając dobę życia
Gdy wsiadamy- serce bierze oddech
Zapisu ostatniej woli
Gdy wysiadamy- na twarzy bruzdy cierpienia
Wyciosane piętnem prozy dni
Niewiasta obleczona w słońce
Wyłania się z Chaosu naszych tęsknot
W jej ramionach
Spokój- płynącej gondoli
Cisza- bez truizmu
Ludzkich słów
Na szafotach straceńcy bez miłości
Porzucający błysk nadziei
Rzucany słońcem przez witraż przeżyć…
Freski minionych historii-na ścianach
Wokół nogi Niewiasty
Opleciony zabity wąż- kojąca ból laska Asklepiosa
Scałowując ślady Jej stóp
Podążając tą drogą
I my
Ja i Ty
Dostąpimy
Zbawienia
Anna Witalec
2 sierpnia 2020, Rzeszów
Majowa mgła
Z pudełka czekoladek sięgam,
Po Ciebie
Ty w niewoli ciepła mych ust
Nucisz mrucząc pieśń rozkoszy
Słodkość majowego dnia
Bluszczem ramion mych
Ofiarująca truciznę
Gdy mgła nas otoczy-
Świat przestanie istnieć
Skąpani w bladym świetle księżyca
Odkrywamy się na nowo
Drżące ciało busolą
Nienazwanych lądów, krain, mórz…
Zanurzając się w jeziorach
Naszych oczu
Szukamy wspomnienia
O nas samych
Wynurzając się-
Odziani w kryształy jeziora
Nigdy już obcy
Czy pamięć o imionach zetrze
Czas?
Ciało zapamięta-
Drogi wypalone żarem
Niespokojnych dłoni
Spojrzenie świtu bazyliszka
Nieuchronnym końcem
Podróży…
Echem smaku czekoladki-
Cisza
Nieśmiały uśmiech-
Ripostą
Anna Witalec
14 maja 2020, Rzeszów
Terapeutycznie
Przeglądam się w waszych
Oczu zwierciadle
Po drugiej stronie lustra ujrzę
Ciebie
I ją
I jego
I siebie
Do króliczej nory- hop!
W krainę cienie…
Zamieszkują ją
Kreatury
Dzieci zlęknione
Odrzucone w niepamięć miłości…
Podaję ci dłoń
Chwyć ją
A przeprowadzę Cię przez
Styks Słabości
Drogą powrotną nazwiesz me imię
Wykrzyknę do Ciebie-
Na koniec
Wpierw…
Przygarnę
Przytulę do serca
A później ofiaruję skrzydła
Do samotnego lotu
Ikarze marzenia
Będą waszymi marzeniami-
Ku przestrodze
Słowa wypowiedziane
Odtąd dekalogiem
Nowa wiara
Nadzieja rekonstruowana
Nazwiesz to iluzją-
Słusznie
Nazwiesz to imitacją-
Słusznie
Nazwiesz to życiem-
Niesłusznie
Wierzę w Ciebie
Nie wierzę w siebie
Gdzie jest prawda?
Labirynt gabinetu luster
Ma jedno wyjście-
Wyleczony
Wyleczona
A może?
wracam do domu
Wystawiony-akt zgonu
Nie daj się zatem zwieść
Anna Witalec
9 marca 2020, Rzeszów
27.10.2011 r.
Nie wiedziałem
Nie wiedziałem
Że potrafię wyprzedzić czas
A moje myśli
Znają słowa
Których użyje dopiero juto
Nie wiedziałem też
Nic o Tobie
A jednak
Wyszedłem Ci naprzeciw
I przez cały dzień
Czekałem
Wyobrażałem sobie
Jaki będzie miał smak
Twój pocałunek
Fotografia
Tak delikatnie
Całuję Twoja fotografię
Że nawet nie drgniesz
I patrzysz dalej
Jak gdyby mnie nie było
Głosy
Myśli które piszę
Słyszę
Słyszę
Jak za oknem
Niewidoma noc
Kupiła bilet last minet
Na wyjazd do wczoraj
Wczoraj była nadzieja
17.10.2011 r.
Taki sam
Tak
To ja
Jeden z tłumu
Stoję za witryną źrenic
Za którymi
Toczy się Życie
I brak mi odwagi
By wziąć w nim udział
Ja
Już tam byłem
Schodziłem nogi
I schody
Prosząc los
O litość
Każdego następnego dania
Po bezsennej nocy
Gdy chciałem zrozumieć
Jak mogłem zabłądzić
Pośród swoich
13.06.2008 r.
Fakt
Stało się
Zobaczyłem w Twoich oczach
Siebie
Kim Ty jesteś
Że tak późno przychodzisz
Bez pukania
Jan Borcz
Gdy masz problem...
Masz problem w umyśle, program twój szwankuje?
Doktorek ci szybko leki naszykuje!
Nie wiesz gdzie masz szukać drogi w rzeczywistość,
Poproś więc o pomoc, zdrowie jest tak blisko.
jednak nie zaniedbuj swej wewnętrznej pracy,
Nikt ci twego życia nie poda na tacy!
Myśli?
Za dużo myśli-
Nikt nie wymyślił?
Czyżby tylko chory,
Miał w umyśle zatory?
pamiętaj: aby się ustrzec szaleństwa,
Pielęgnuj swoje zawory bezpieczeństwa!
Potrzebni...
Gruboskórnym łatwiej żyć- powtarzają zgryźliwi...
Lecz jaką barwę miałby świat, gdyby nie ci wrażliwi?
Przestroga...
brak taktu z osobą wrażliwą,
Przemienić ja może w drażliwą.
Postępuj dalej w swej zapalczywości,
Doprowadzić ją możesz do ostateczności...
Zbigniew